Hoyt Hoyt
1679
BLOG

Ekskluzywny wywiad z Thomasem Lüßem naTemat KODu

Hoyt Hoyt KOD Obserwuj temat Obserwuj notkę 6

image 

   Mam zaszczyt Państwu przedstawić, autoryzowany, wyjątkowy wywiad, jaki po długich namowach (związanych z brakiem czasu) zechciał nam udzielić sam Thomas Lüß; niezwykle ceniony i  znany na całym świecie, Redaktor Naczelny papierowego wydania NewsWoche, Redaktor wydawanej w wersji internetowej popularnej Die ganze Wahrheit den ganze Tag24, wieloletni, wybitny  komentator, występujący, na co dzień w Radio TŁOK FM.

   Cała rozmowa odbyła się w znanej i przytulnej restauracji Eule und Freunde, obecnie zamkniętej z powodu jakiegoś kryzysu związanego z kelnerami.

    Kiedy siedziałem naprzeciw Thomasa Lüßa, słuchając jego opowieści, którą rozpoczął od historii powstania KODu, mogę stwierdzić teraz z całą pewnością, że przez cały czas biła od niego, trudna do opisania zwykłymi słowy - „jakaś charyzma”. Bardziej doświadczeni koledzy, którzy mieli zaszczyt spotkać już wcześniej Thomasa, ostrzegali mnie przed tego typu sytuacją, radząc, abym bacznie uważał i był dobrze przygotowany, lecz wykazałem się nieroztropnością i nie brałem tych rad na serio. Okazało się to poważnym błędem, za który (chwała zabranemu ze sobą dyktafonowi!) na szczęście nie przyszło zapłacić mi wysokiej ceny. Słuchanie Thomasa było hipnotyzujące i wręcz uwodzące, jakby słuchało się śpiewu napotkanej Syreny na dalekim morzu. Przyznaję, bez krzty wstydu. Byłem niezdolny przeciwstawić się temu dziwnemu, nieznanemu mi wcześniej uczuciu, (choć przeprowadziłem setki podobnych rozmów wcześniej!), utkwiłem głęboko w jakimś oszołomieniu, urzeczony jego melodyjnym tembrem głosu, całkowicie przytłoczony osobowością znakomitego Redaktora; i gdybym nie miał włączonego dyktafonu, zapewne nie byłbym w stanie przedstawić Państwu, choćby jednego słowa z tej rozmowy.

Ten niezwykły człowiek, potrafiący mówić do ludzi prostym, łatwym do zrozumienia dla każdego językiem, podzielił się z nami własnymi przemyśleniami, całą swoją wiedzą naTemat KODu, sądzę, że dla nas nieznaną, czasem zaskakującą. Oto ona:

- Posłuchaj. Tak naprawdę ci, którzy wypowiadają się lekceważąco naTemat KODu, nazywając ich pogardliwie KODomitami, czy KODowcami, nie wiedzą, że KODkowie mieli własne państwo. Było to Państwo Teoretyczne. Żyło im się w nim dobrze i dostatnio. Ustanowili swoje Prawo, które stawiało ich ponad prawem innych ludów, z czego byli bardzo dumni. Posiadali swój wyjątkowy system wartości, i tak jak inne ludy, KODkowie mieli także swoje wierzenia, które wzmacniały więzy i odróżniały znacząco od reszty tubylców. Mianowicie oddawali cześć kamieniom, które z czasem zaczęli układać na jedną kupę, tworząc już wtedy zlepek ich Państwa Teoretycznego.

image

  Harmonijnie ułożone w kupę kamienie, symbolizujące potęgę i siłę Państwa Teoretycznego

Ponieważ jak nikt inny kochali Naturę (walczyli ze Smogami, a ich świątynią było Arboretum), ta nowo kształtująca się społeczność, podczas demokratycznego głosowania za obowiązujące barwy narodowe przyjęła zieleń, które szybko zatwierdził ich ukochany Prezes Trybunału w trybie przyśpieszonym, w składzie, co prawda okrojonym, ale najważniejsze - zgodnym z Prawem ustanowionym przez Prezesa.

image

   Święta Arka Przymierza KODu, której oddają cześć

   Wrogowie nazywali mieszkańców Państwa Teoretycznego Zielonymi Ludzikami ( зелёный человечек), gdyż nie wiedzieli dokładnie skąd i w jakim celu przybywali, pojawiając się nierzadko z zaskoczenia, próbując zasiedlać coraz większe połacie ziemi.

     Dziś, światowej klasy eksperci zajmujący się problematyką migracji ludów, uważają, że KODkowie dla obcych, od momentu pojawienia się na terenach michnikowszczyzny, stanowili wielką zagadkę.

     Ich nietuzinkowe zachowanie, wywoływało u jednych zwykłe zdziwienie, u drugich bardziej zaciekawienie, z jakim ma się do czynienia u widzów, przyglądających się występom w cyrku lub turystom zwiedzających skansen.

     Ponieważ nikt nie widział pośród KODków żadnego dziecka, ba, trudno było dostrzec w ich populacji jakiś młodych ludzi,  u autochtonów wzbudzało to pewne podejrzenia. Skąd biorą się KODkowie, zastanawiali się? Wiadomym było, że nie przepadają za dziećmi, gdyż z dużą pogardą wyrażają się o kobietach, które decydowały się na macierzyństwo (słusznie walczą z wstecznictwem i ciemnogrodem), zamiast - jak proponują - wiecznej pogoni za karierą, czy poświęcenia się w poszukiwaniach rozkoszy cielesnej i nieskończenie trwającej zabawy.

     A KODkowie potrafią się bawić i pomagać potrzebującym! Któż nie słyszał jeszcze o słynnej kapeli KOD i jej wspaniałym frontmanie o gołębim sercu Konradzie M.?

image

Czyż to nie on stworzył tajną organizację, która przez lata pomagała biednym kobietom i werbowała je do pracy, przekazując do nocnych klubów we Włoszech i Grecji? I nie chwalił się tym, wykonując po cichu swoją robotę razem z czternastoma kolegami. Teraz, ziobrowskie służby próbują oskarżać tego szlachetnego człowieka, dzieląc KODków, zamiast przypiąć mu medal na pierś i dziękować. Powtarzam. Człowiekowi o gołębim sercu! Szkoda gadać. Wiemy wszyscy w tym kraju, jak ten reżym nienawidzi  wolności, nieskrępowanej zabawy, korzystania z pełni życia, do której zostaliśmy stworzeni. Powiem wprost, bez ogródek. Zostaliśmy stworzeni do seksu!

 Pamiętam ten moment, kiedy Thomas głośno wykrzyczał ostatnie zdanie. Ludzie, przy sąsiednich stolikach spojrzeli się na nas z zaciekawieniem. Nawet ja na moment wyrwałem się z letargu i wpływu, jaki wywierała osobowość genialnego Redaktora. Kiedy wypił jednym tchem kolejny kieliszek grappy, uspokoił się nieco i kontynuował dalej.

 - To, co mnie najbardziej boli, to niezrozumienie KODu. Pomijam bezsensowne, podłe, nikczemne oskarżenie Reżymu o sposób zarabiania pieniędzy przez KODków. Oskarżają, bo nie znają, bądź nie chcą znać historii. A przecież wiadomo, że głównym źródłem utrzymania tego ludu było zawsze zbieractwo. Przecież można się bawić i zbierać. Wiesz, na terenach michnikowszczyzny nigdy nie brakowało środków na cele, jakie wyznaczyli sobie KODkowie. Na walkę z Reżymem, zaściankiem, ciemnogrodem, ekstremizmem. Szlachetne cele są sowicie wspierane. Sam zbierałem dla nich i będę to robił! Pieniądze zawsze się jakoś znajdują i będą znajdować!

  Ale wracając do sprawy. Jak wiesz i ja jestem zwolennikiem istnienia Państwa Teoretycznego. Każdy z nas marzy o szczęściu, gdzie dobre wino leje się strumieniami, gdzie na każdym rogu można zaznać dzikiej miłości. Ta idea warta jest wszelkich poświęceń! Nie mówiłem ci jeszcze tego, że KODkowie są ludem koczowników; i jeśli Reżym nie pozwoli nam czuć się pełnoprawnymi obywatelami Państwa Teoretycznego, znajdziemy sobie inny kraj. Mamy Prawo realizować własne marzenia.

    A Prawo nasze jest ponad Prawami innych. Jesteśmy nadzwyczajną kastą, nie? Nie możemy się tylko dać im podzielić.

imageimage

Klasyczny domek-jurta obywatela KODka oraz oferta San Escobar

   Ruszyliśmy, więc głową i podjęliśmy nieodwołalną decyzję. Naszą prawdziwą Ojczyzną zostanie San Escobar. Nie śmiej się. Stworzyliśmy już naszą własną walutę, napisaliśmy Hymn, który godnie wykonuje Konrad M. (człowiek, o gołębim sercu dla biednych kobiet) z kapelą. Naszym Godłem będzie czekoladowy orzeł, którego musieliśmy ukryć przed wszystkożernym Reżymem. Niedawno otworzyliśmy pierwszy konsulat w Bydgoszczu. Nie od razu Państwo Teoretyczne zbudowano. Wiem. Czeka nas jeszcze wiele pracy, ale z młodym Mateuszem, Adamem i Konradem M.( o gołębim sercu), oraz szlachetnym Georgem Sorosem - Nu Pagadi, Kaczor!

 

Hoyt
O mnie Hoyt

Ci, którzy sądzą, iż wszystkim rządzi Los, nie myliliby się, gdyby się nie upierali przy tym mniemaniu.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka