Hoyt Hoyt
634
BLOG

PRZYCZÓŁKI opozycji.

Hoyt Hoyt Sejm i Senat Obserwuj temat Obserwuj notkę 5

Nie sądzę, aby komukolwiek w historii polskiej publicystyki, kiedykolwiek w przyszłości udało się przebić sufit niedorzeczności i głupoty, jaką przez czternaście lat w porannych audycjach TOKFM raczą nas trzej muszkieterowie Władyka, Lis , Wołek i czwarty Jacek Żakowski.

Kiedy sobie myślisz – no nie, to już szczyt głupoty, tego nie da się przebić!, co powiedział jeden z muszkieterów, buzie otwiera następny - weźmy na przykład Tomasza Lisa – a nam kolejny raz jak mówi młodzież urywa du*ę.

Są też rzeczy niezwykle zabawne.

Najbardziej zabawna w tym ich gadaniu jest niezdolność do prognozowania przyszłości politycznej.

Cokolwiek sobie założą, wspólnie uzgodnią, co wydarzy się w najbliższym czasie w Polsce lub za granicą, zawsze jest na odwrót. Pamiętam jak Wołek i Lis proklamowali gładkie zwycięstwo Bronisława Komorowskiego nad Andrzejem Dudą już w pierwszej turze.”Właściwie po co robić wybory, skoro sprawa jest oczywista i Polacy NIGDY nie wybiorą żadnego pisowskiego kandydata” - perorowali.

Przewidywali pewne zwycięstwo Platformy nad „nie mającym szans PiSem”. Tomasz Lis przewidział, że nie dojdzie do Brexitu, a na tydzień przed wyborami w USA wieszczył zwycięstwo Hilary Clinton nad Donaldem Trumpem. Ba, aby pokazać jak jest pewny zwycięstwa, zakładał się pro forma o butelkę dobrego trunku z którymś z kolegów z radia.

„Zakładam się z tobą Tomku, i chciałbym przegrać ten zakład z dużą przyjemnością jak większość ludzi mądrych i dobrze życzących Polsce, nie cyników jak Kaczyński ” - pieszczącym tonem łasił się Tomasz Wołek.

„Bo przecież zawsze chodzi o los Polski”

Nie inaczej było na ich ostatnim przed wigilijnym spotkaniu. Każdy z osobna był tego dnia jakoś dziwnie usposobiony, przygnębiony, gdyż „ trudno znaleźć coś pozytywnego dla Polski”.

Nawet gość specjalny Agnieszka Holland siedziała wyraźnie przytłumiona i nawet połączenie „na żywo” z Sejmu z bojowo nastawianym Sławkiem Nitrasem, nie wlało w jej serce specjalnie wielkiej otuchy.

Panowie gorączkowo zaczęli wyliczać straty jakie poniosła Polska w tym roku. Nagle, Tomasz Lis ożywił się bardziej od reszty przygnębionych tego dnia kompanów i zaczął dalej przypominać siebie:

„Wyliczmy lepiej jakie przyczółki nam jeszcze zostały”

W studiu zapadła grobowa cisza.

„A mianowicie. Mamy ciągle prawie całe sądownictwo...”

„Tak” - wtrącił ochoczo Wołek - „dzięki tym ludziom dobrej woli, nie wszystko jeszcze stracone. Sędziowie wyraźnie pokazali, że nie będą respektować tej władzy”

Wtręt ten nie zmącił toku myśli Lisa (w końcu byli w radiu TOKFM), który zaczął dalej wyliczać.

„Zostały nam jeszcze te media, których PiS nie zdążył opanować! I miejmy nadzieję, że ludzie nie pozwolą na to.”

Przez chwilę znowu zapadła cisza, jakby wszyscy zastanawiali się, co zrobić, aby ludzie nie pozwolili opanować tych pozostałych, wolnych mediów, jakie dzierży jeszcze w rękach cała opozycja.

„I to co jeszcze nam zostało – kontynuował – to samorządy! Niemal w całej Polsce mamy samorządy. Wybory dopiero za 2 lata i trzeba je wykorzystać”

„Co by było gdyby PiS zajął te przyczółki” - głośno zastanawiał się Jacek Żakowski

„Jacku, nie wprowadzajmy naszych słuchaczy w tak pesymistyczny nastrój w te święta” - zabrał w końcu głos Wiesław Władyka. „ Miejmy nadzieję, że coś wyniknie z tego zajęcia przez nas Sejmu”

„Tak, trzeba pamiętać i o tym, my życzmy wszyscy sobie w tych trudnych czasach cierpliwości i wytrwałości -  wszyscy”

Pewnie poza anteną nastąpiło tradycyjne podzielenie się „jajeczkiem” wszystkich zebranych, ale na szczęście tego słuchacze nie zobaczyli. A nawet nie usłyszeli najczęściej powtarzanych sobie z serdecznością gorących życzeń - By żyło się lepiej! By żyło się lepiej. Wszystkim.

Hoyt
O mnie Hoyt

Ci, którzy sądzą, iż wszystkim rządzi Los, nie myliliby się, gdyby się nie upierali przy tym mniemaniu.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka