Hoyt Hoyt
888
BLOG

Komu wierzy Andrzej Seremet?

Hoyt Hoyt Rozmaitości Obserwuj notkę 11

Chwała Pani  Małgorzacie Wassermann za świetną pracę  jaką wykonuje w Komisji badającej nieprawidłowości  tworzenia mechanizmów  piramidy finansowej jaką była firma  Amber Gold.

   Nazywana bez ironii przez kolegów  "legalną blondynką", którą grała  Resse Witherspoon w kultowym filmie  pod tym właśnie tytułem - postać przebojowej prawniczki - przewodnicząca komisji i  pani adwokat Małgorzata Wassermann świetnie znająca literę prawa, doprowadza kolejnych przesłuchiwanych prokuratorów odpowiedzialnych za badanie nieprawidłowości w sprawie prowadzenia śledztwa Amber Gold  do stanu krańcowego zgłupienia, porównywalnego tylko z wypowiedziami aktora Krzysztofa Pieczyńskiego.

         Nie da się ukryć, że Małgorzata Wassermann jest wielkim atutem w partii Prawa                 i Sprawiedliwości. Jest błyskotliwa, dysponuje dużą wiedzą prawniczą. Świetnie analizując fakty, potrafi z rozrzuconych aferalnych kawałków kamyczków na bieżąco zestawiać z nich całą mozaikę. Jest całkowicie oddana sprawie, w którą wkłada całe serce. Myślę, że efekt jej pracy       i całej komisji ( za wyjątkiem posła Brejzy) może być ostatecznie porażający i okazać się             w rezultacie czymś o wiele ważniejszym, niż była legendarna komisja śledcza w sprawie afery Rywina.

      Wczorajsze przesłuchanie byłego prokuratora generalnego Andrzeja Seremeta, przed komisją śledczą,  nie tylko potwierdziło brak jego kompetencji w koordynowaniu śledztwa w sprawie Amber Gold,  wielu zaniechań, słabości  nieudolności i różnego rodzaju matactw, o których część z nas wiedziała dawno, choćby w sprawie katastrofy smoleńskiej i braku ponownego przeprowadzenia w Polsce badań sekcyjnych, mimo rażących pomyłek medycznych wypływających ze strony rosyjskiej. Wczorajsze zeznanie prokuratora Andrzeja Sremeta  pokazało coś, co mogło niepostrzeżenie uciec nawet samej Małgorzacie Wassermann. I nie chodziło o jego nieprzekonywujące tłumaczenia o "zawinieniu ludzkiego czynnika" lub w końcu przyznaniu, kiedy został przyciśnięty, "że nieudolnością postępowania Prokuratury  Rejonowej w Gdańsku-Wrzeszczu  było to, że nie było należytego nadzoru". To wszystko w mig wychwyciła Pani adwokat Małgorzata Wassermann. Lecz kiedy padło nazwisko Tusk, mina Seremeta nagle stężała, a potem popadł w jakąś dziwną zadumę.

Andrzej Seremet wierzy tylko swojej małpie.

    Zaduma ta wydawała się nie mieć końca. Gdyby ktoś zapytał wtedy byłego prokuratora generalnego, o czym wtedy myślał, kiedy Małgorzata Wassermann przywołała w zadanym pytaniu nazwisko Tuska oraz zapytała o ich wzajemne kontakty w czasie, gdy "niezależny" Seremet spotykał się z byłym premierem,  usłyszałby te myśli:

Miałeś rację, nigdy tak nie było dobrze jak teraz,
Piję kawę i nic właściwie mi do szczęścia nie trzeba.
Jestem Bóg wie kim, albo nikim, bez żadnego wyrazu, 
Mówię: będzie tak, jak bym dzień kolejny znał na pamięć.


Moja małpa wie, jak naprawdę ze mną jest,
Patrzy w oczy tak, jakby znała mnie od lat.
Kiedy jest mi źle, opowiada różne dziwne historie.
Moja małpa wie, wie dokładnie jak to jest,
Kiedy nie wiem już, co mam robić, dokąd iść.

Andrzej Seremet wierzy tylko swojej małpie.
Wtedy mówi mi: hej weź się w garść i zacznij wszystko od nowa.
Od nowa.

Miałeś rację, zachowuję się jak trochę stuknięty,
Przez ten długi czas, mylą mi się dni powszednie i Święta. 
Piję kawę i czytam list od swoich wiernych przyjaciół 

Andrzej Seremet wierzy tylko swojej małpie.
Lecz nie wierzę im, ani Tobie - wierzę tylko swej małpie.


 

Hoyt
O mnie Hoyt

Ci, którzy sądzą, iż wszystkim rządzi Los, nie myliliby się, gdyby się nie upierali przy tym mniemaniu.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Rozmaitości